.

.

środa, 16 grudnia 2015

Let it snow

Wczoraj spotkała mnie miła niespodzianka za oknem - śnieżek. Biały puch utrzymał się jeszcze dzisiaj na drzewach, jutro podobno deszcz... dlatego postanowiłam dziś uwiecznić na zdjęciach tą zimową aurę, bo święta jak to ostatnio u nas bywa pewnie białe nie będą...





K.

wtorek, 15 grudnia 2015

Cotton Ball Lights

W końcu zdecydowałam się na zakup tych uroczych światełek. Wybrałam zestaw składający się z 35 kul Grey shadow. Kupując nie wiedziałam, że gotowy zestaw (nie stworzony przeze mnie) trzeba samodzielnie zamontować. Gdy tylko zaczęłam, wiedziałam, że nie będzie to fajne doświadczenie. Postępowałam ściśle wg instrukcji - nacinałam 1 cm, po czym trzeba było wsunąć lampkę ALE na 35 sztuk tylko kilka dało się wsunąć. Ja lubię rzeczy idealnie dopasowane, dlatego byłam bardzo poirytowana, że nie wychodzi to idealnie. Myślę, że najlepszym rozwiązaniem byłoby to, gdyby były wkręcane. Takie samoróbki wpływają niekorzystnie na ich żywotność. Bawełniana kula po wymianie np przepalonej żarówki może się bardzo niekorzystnie odkształcić, poza tym otwór może się powiększyć. Ehhh...

No to ponarzekałam, ale to moje prywatne spostrzeżenia. Mimo wszystko cieszę się, że je kupiłam, bo idealnie wpasowały do zupełnie odmienionego wnętrza pokoju. Efekt tej metamorfozy pokażę wkrótce. A teraz kilka zdjęć światełek.

Tutaj robione w nocy:

   

A tutaj w dzień:


 



Myślę, że spokojnie mogłam kupić krótszy zestaw - ten składający się z 20 kul, bo ten jest dosyć długi. I karnisz to chyba też nie jest ostateczne miejsce tych lampek :-) 

Pozdrawiam ciepło, K.