.

.

poniedziałek, 4 sierpnia 2014

Pchli targ

Moja długa nieobecność może wynikać chyba tylko z jednej rzeczy - z braku czasu. Pomimo tego, że wakacje wolne, to mam za sobą zbiory wiśni. Praktycznie całe wakacje są u mnie bardzo intensywne i bardzo pracowite. Jak to w gospodarstwie. Czasu brakuje. Poza tym temperatura od kilku tygodni przekracza 30 stopni więc ciężko się zrelaksować nawet przed domem w taki upał.
Ale nie o tym chciałam pisać. 2 razy w tygodniu w pobliskim miasteczku jest "pchli targ". Bardzo lubię tam jeździć, bo dosłownie za grosze można kupić bardzo fajne rzeczy. Na przykład:

Biały dzbanuszek z Ikea



Biała patera z motywem kwiatowym




Słoiczek na miód



Słoiczek na marmoladę i biały talerz z uchwytami



Świecznik z ptaszkiem



I wiele, wiele innych. Duże, ceramiczne miski, małe miseczki tudzież przybory i bardzo przydatne gadżety kuchenne. Mam słabość do tych rzeczy :)

Cały okres wakacyjny robiłam tartę. Jak zjedliśmy jedną, to robiłam następną. Najczęściej robiłam na spodzie z ciastek korzennych z kremem budyniowym z mascarpone i świeżymi owocami od truskawek przez borówki i maliny :) Również tartę cytrynową z bezą lub serową z gruszkami, którą widać na zdjęciu poniżej:





A kilka dni temu zrobiłam bukiety z lawendy, ale chyba troszkę za późno, bo nie jest ona zbyt ładna. Pierwszy raz w sumie, bo nigdy wcześniej jej nie mieliśmy.



A na koniec mój nowy nabytek do sypialni, który uszyła dla nas w prezencie kuzynka.



Pozdrawiam ciepło!
K.