czyli dlaczego nie mam czasu na blogowanie... :-)
Z wyprawką do szpitala i do domu nie miałam problemu. Misternie przygotowywana lista rzeczy potrzebnych i tych trochę mniej :-) sprawiła, że w mojej torbie do szpitala znalazło się wszystko to, co być powinno. W domu także niczego nie zabrakło. Jakoś mi się tak udało, że na szczęscie miałam wszystko, co potrzeba na czas. Z ubraniami także. Nie miałam rzeczy nie trafionych, czy takich, których w ogóle nie założyłam. Jedyne co, to kupiłam o 3 kpl ubrań w rozmiarze 56 za mało - poza tym ok :-) Ciąża to piękny czas. Czas oczekiwań, marzeń, a także planowania, wybierania, kupowania. Listy nie będę zamieszczać, bo każdy układa ją sobie po swojemu. Jednak, gdyby ktoś akurat potrzebował-chętnie udostępnię.
Chciałabym Wam pokazać kącik mojego szkraba. Postawiłam na biel - bo mi się po prostu podoba, poza tym mam białą sypialnię, a wszystko razem tworzy zgraną całość.
(O sypialni
tutaj).
Bardzo długo szukałam łóżeczka, które spełni moje wszystkie oczekiwania, a przede wszystkim będzie bezpieczne dla dziecka. Z wyboru jestem bardzo zadowolona. Miało mieć 2 krótsze boki zabudowane, a jedną ze ścian do demontażu oraz miało mieć na dole szuflady (konkretnie podobał mi się model z ikea) ale (nie)stety nie kupiłam z takich czy innych powodów i wcale tego nie żałuję. Łóżeczko jest solidne i starannie wykonane. Dzięki silikonowym gryzakom zamontowanym na 2 dłuższych bokach być może nie zostanie później pogryzione ;-) Szczebelki również nie są takie jak w tradycyjnych łóżeczkach okrągłe tylko prostokątne. Dzięki temu jego wygląd bardzo mi odpowiada. Ma 3 wyciągane szczebelki - i dzięki właśnie temu, że są one prostokątne, a tym samym i szersze - dziecko będzie miało więcej miejsca, żeby do/z niego wyjść.
komoda: Hemnes Ikea
łóżeczko: Troll nursery
Dzisiaj krótko, bo i czasu nie ma zbyt wiele, ale mam jeszcze sporo do pokazania ;-)
Pozdrawiam, K.